Każdy inwestor poszukuje skutecznej strategii, która pozwoli mu podejmować właściwe decyzje inwestycyjne, a co za tym idzie osiągać ponadprzeciętne zyski, przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyka do minimum. Czy jednak Złoty Graal inwestowania istnieje? Poniżej przedstawiamy trzy wskaźniki, które mogą okazać się pomocne podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych.

Strach ma wielkie oczy

Indeks strachu, czyli VIX (Volatility Index), może okazać się niezwykle pomocnym narzędziem do określenia, kiedy warto inwestować w akcje. Im większe wartości przybiera, tym większy strach panuje na rynku, co w praktyce oznacza więcej okazji do zakupu przecenionych akcji.

Z analizy danych historycznych płynie jeden wniosek – zakup akcji w horyzoncie kilku miesięcy (zwykle trzech), gdy indeks osiągnął wysoką wartość, przynosi zyski. Jeżeli indeks strachu przyjmuje niskie wartości, można z kolei przypuszczać, że hossa na giełdzie jest dojrzała. Oznacza to, że akcje są drogie i wkrótce zaczną się spadki. Warto rozważyć wówczas powstrzymanie się z nabywaniem papierów wartościowych lub przynajmniej z dużą ostrożnością podchodzić do ich kupna.

Big Mac – z czym to się je?

Indeks Big Maca to jeden z najbardziej popularnych nieformalnych wskaźników pomiaru parytetu siły nabywczej, który może być wykorzystywany także jako podpowiedź, w które waluty warto zainwestować. Publikowany jest on od 1986 roku przez brytyjski tygodnik The Economist.

Wskaźnik ten porównuje ceny hamburgera w różnych państwach wyrażone w lokalnych walutach z ceną Big Maca w USA wyrażoną w dolarach. W ten sposób można teoretycznie wskazać, które waluty są niedowartościowane, a które przewartościowane względem USD.

Pojawia się jednak pytanie, dlaczego to właśnie flagowy produkt sieci McDonald’s stanowi podstawowy punkt odniesienia w przeprowadzanych badaniach. Otóż twórcy wskaźnika doszli do wniosku, iż na całym świecie składa się on praktycznie z tych samych produktów, a jego wykonanie wszędzie wymaga identycznego nakładu pracy.

Co więcej, popularnego hamburgera nie da się importować. Z tego względu jego cena jest wolna od wpływu czynników takich jak subsydia rządowe, koszty transportu międzynarodowego czy też cła. Cechy te pozwalają na w miarę obiektywne porównanie parytetu siły nabywczej w poszczególnych krajach.

Co to jednak oznacza dla inwestorów? Jeżeli ze wskazań indeksu wynika, że w danym kraju cena hamburgera jest wyższa niż ta w USA, oznacza to, iż waluta tego państwa jest przewartościowana. Można zatem oczekiwać, iż w najbliższym czasie zacznie się ona osłabiać względem USD. Pora zatem na sprzedaż waluty. I odwrotnie, jeśli indeks wskazuje, iż waluta kraju jest niedowartościowana, sugeruje to, iż wkrótce zacznie się umacniać, co jest wskazówką dla inwestora, aby kupił walutę.

Pamiętajmy jednak, że wskaźnik Big Maca nie jest precyzyjnym narzędziem służącym do oceny rynku walut, chociażby ze względu na fakt, iż nie uwzględnia kosztów pracy w danym kraju. Jeżeli zbyt mocno mu zawierzymy, straty mogą okazać się naprawdę trudne do przełknięcia.

Rozsądne korzystanie ze wskaźników to podstawa

Analizując powyższe wskaźniki, warto mieć na uwadze to, iż dostarczają one jedynie wycinek informacji. Trzeba z nich korzystać z rozwagą i stosować je tylko jako jedno z wielu narzędzi pomocnych w optymalizacji indywidualnej strategii inwestycyjnej. Nie stanowią bowiem niepodważalnej zapowiedzi tego, jak zachowa się rynek w przyszłości.

Otwierając rachunek prowadzony przez dom maklerski i podejmując decyzje inwestycyjne inwestor powinien brać pod uwagę znacznie więcej zmiennych niż jeden wskaźnik, a na pewno uwzględnić  w oczekiwaną przez niego stopę zwrotu i poziom akceptowanego ryzyka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here